sobota, 14 marca 2015

Rozdział 19

W poprzednim rozdziale:

Otwieram oczy z ponowną chęcią zobaczenia Luce, ale gdy tylko je otwieram ukazuję mi się pyszczek  Happy'ego. Podnoszę się zdziwiony do pozycji siedzącej. Rozglądam się i nie wierze własnym oczom. Przecieram je kilka razy, ponieważ jestem w pociągu, a mogłem przysiąc, że spałem w moim domu!
************
-Mam chyba jakieś Déjà vu.
Położył się na gałąź, ale za chwilę wstał szybko do pozycji siedzącej i krzyknął:
-Risha!!!

************
-A jak nazywa się ich drużyna? -Spytałem się go znowu.
-Nazywa się drużyną Dzikiego Księżyca.  -Powiedział i spojrzał się na nich, a ja postąpiłem tak samo jak lodówka i spojrzałem się w ich stronę w ogromnym skupieniu.
************



Następny dzień po akcji w poprzednim rozdziale.

Kioske

Kolejny dzień...
Kolejny dzień spędzony w szczęściu i radości.
Muzyka gra...
Muzyka, która powstała dzięki śpiewom ptaków, dzięki szumu rzeki, dzięki śmiechu dzieci.
Każde stworzenie na tej ziemi wybijają swój rytm.
Każde serce bije swoim rytmem. Stałym rytmem.
Każdego dnia budzę się wśród tej muzyki. Muzyki, której kocham.
Stały rytm.
Stały dźwięk.
Stałe uczucie mego serca.

Wstaję z łóżka, ubieram się i idę po moją ukochaną gitarę.
(Tak wygląda jego gitara. Nie chciało mi się jej opisywać XD )

Czuję ekscytację i radość, kiedy trzymam ją swych dłoniach.

Smycz od niej zakładam sobie prze ramię. Najpierw patrzę się na nią w skupieniu. W środku czuję już jej brzmienie.
Lewą ręką łapię za górę gitary, za struny, a drugą podnoszę do góry. Zamykam oczy czekając na odpowiednią chwilę. Biorę głęboki wdech, a następnie wypuszczam powietrze z płuc i nagle otwieram oczy, dając muzyce swój początek.
Melodia rozbrzmiewa. Z każdym uderzeniem w struny, kropelki potu spływają po mym czole, a z każdą chwilą moja ekscytacja jak i uśmiech rosły. Nadchodzi odpowiednia chwila i zaczynam śpiewać:

Gdy wsłuchasz się w bicie twego serca
Odkryjesz zakazany rytm dla mnie i dla ciebie
Dlatego wsłuchaj się uważnie w melodią tą
Dlatego powiedz mi co czujesz i pocałuj mnie.

Zacząłem grać spokojniej, moja gra już nie była tka ostra jak na początku..

Wnieś się zwyższ na tych skrzydłach muzyki.
Chen do gwiazd.
Przytul mnie i powiedz, że mnie kochasz.
Proszę przy mnie bądź, bo serce me krwawi
Kiedy ciebie nie widzę.

Zamknąłem oczy, a łzy zaczęły spływać po mych policzkach, ale słowa nadal wychodziły z mych ust...

Kiedy cię nie ma łzy płynom po mych policzkach
I skapują do morza łez.
Do morza, które nigdy nie wyschnie.
Do morza, które z czasem zamieni się w ocean.

Łzy zaczęły skapywać na ziemie...

Kiedy znajdę Cię, podbiegnę do ciebie i w objęcia me wezmę cię.
Tyle lat minęło, a ja wciąż pamiętam cię.
Pamiętam tą co oddałem całe swe serce.
Tą co pokochałem nad życie.
Dlatego poproszę cię wróć...
Dlatego proszę cię wróć do mnie...
Wróć do tego co kochałaś...
Wróć do tego co cię kochał, czyli mnie.

Przestałem śpiewać i grać. Oczy nadal miałem zamknięte. Oddychałem ciężko ze zmęczenia, a kropelki potu skapywały na ziemie, wraz z łzami, które nadal płynęły mi po policzkach.
*klask!* *klask!*
Otwieram oczy i wycieram szybko łzy, spoglądając na drzwi od wejścia do mojego mieszkania. W wejściu widzę opartego o futerał Kou'a. Cały czas klaskał, a łzy jak mi przed chwilą płynęły mu po policzkach, do tego uśmiechał się szeroko.
Zdjąłem gitarę i włożyłem ją delikatnie do futerału, który zamknąłem, a następnie pokierowałem swój wzrok na Knypka (Tak go kiedyś przezywałem). Gdy tylko spostrzegł, że na niego spoglądał, wytarł łzy i zaczął iść w moim kierunku. Gdy był przymnie przybiliśmy piątkę mówiąc jednocześnie:
-Cześć Nii-san/Knypku.
-Jak mnie nazwałeś?! -Krzyknęliśmy znowu wspólnie, patrząc sobie groźnie w oczy.
1.2.3
Minęły trzy sekundy i zaczęliśmy się głośno śmiać.
-Przez twoją piosenkę...-zaczął Kou-...przypomniały mi się stare czasy. -Posmutniał, a na jego twarzy pojawił się nikły uśmiech. Zamknął oczy, po to, żeby je za chwilę otworzyć i kontynuował dalej:
- Czasy kiedy ja, ty i moja siostra biliśmy szczęśliwi. -Jego oczy się zaszkliły, spuścił wzrok, a po chwili samotna łza spłynęła po jego policzku.
Po mimo, że jest młodszy ode mnie i od niej o dwa lata to ciągle zachowuję się jak dzieciak.
Uśmiechnąłem się, wyciągnąłem dłoń w jego kierunku i zacząłem czochrać jego włosy, a on spojrzał się na mnie.
Cały czas spoglądał na mnie w milczeniu, a po chwili uśmiechnął się szeroko ukazując swoje białe ząbki.
-Dobra. -Powiedział spoglądając na mnie, a zaraz dodał ostrzym tonem. Tym tonem co rozmawia innymi, z tymi co nie uważa za swoją rodzinę, czyli wszystkimi oprócz mnie i jego siostry:
-To kiedy zamierzać wreszcie odejść z zespołu tego idioty?
Zrobiłem zdziwioną minę, ponieważ myślałem, że powie mi coś ważnego, a tu z takim czymś mi wyskoczył.
-Ile razy mam ci powtarzać...-zacząłem-... ,że jestem w tym zespole z własnej woli. -Westchnąłem, zamykając oczy i podnosząc barki do góry. Następnie spojrzałem się na młodego, a w jego oczach zobaczyłem niebezpieczny błysk. Zrobiłem krok w tył.
-Zawsze mi to mówisz. Jesteś tam tylko gitarzystą i tylko się tam marnujesz.
-A ty zawsze to mi odpowiadasz. -Znowu wzdycham, a Misako mówi, a raczej krzyczy dalej:
-Mówię ci! Ten Shiro to demon! I to nie byle jaki demon! To szatan!
Podchodzę do niego  i walę go leciutko w tył głowy, ale mój cios okazał się mocniejszy niż przypuszczałem, bo młody od siły uderzenia, aż się skłonił i do tego o mało co nie zaliczył gleby.
Dobrze, że umie on zachować równowagę.
Spojrzałem się na niego, a ten nadal się kłaniał, tylko tym razem uścisnął dłoń w pięść. Odsunąłem się od niego, a ten wyprostował się szybko, podniósł do góry zaciśnięta dłoń w pięść.
Spojrzałem się na jego twarz, przygryzał dolną wargę i wpatrywał się we mnie groźnie.
-Czemu mnie walnąłeś! -Krzyknął, a ja odpowiedziałem mu:
-Przywaliłem ci dlatego, że przezywałeś Shiro. -Odwróciłem wzrok i powiedziałem na stronię:
-Chociaż masz trochę racji, że on jest szatanem.
-No! Przyznajesz mi rację! -Krzyknął, bo chyba mnie usłyszał, spojrzałem się na niego i kiwnąłem głową na znak, że jednak mu przyznałem rację. Ten na mój czyn uśmiechnął się zadowolony, następnie odwrócił się na pięcie w stronę drzwi i zaczął maszerować w ich kierunku jak żołnierz.
Zacząłem się z niego śmiać po cichu. Gdy doszedł do drzwi zatrzymał się w progu, spojrzał się na mnie, uśmiechając się przy tym i powiedział:
-Idziesz ze mną do gildii?
Podszedłem do stołu gdzie leżała moja gitara, wziąłem ją i powiedziałem:
-Tak.
Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę gildii Fairy Tail.

 ***********

Gildia Fairy Tail

Weszliśmy do gildii i pierwsze co zrobiliśmy to unik przed krzesłem, które leciało w naszą stronę.
-Znowu się zaczyna. -Mówię wzdychając, a mój przyjaciel nic nie odpowiada. Następnie ruszamy w stronę baru, siadamy przy nim i zamawiamy sobie coś do picia. Ja zamówiłem sok pomarańczowy, a Kou sok z czarnej porzeczki. Dostaliśmy napoje, ja popijając mój soczek spoglądałem na wszystkie osoby w gildii.
Gajeel i Levy się przytulali, Juvia kleiła się do Graya, Erza jak zawsze jadła swoje ciastko truskawkowe, a Jellal jak zawsze na nią spoglądał, Natsu zaś siedział przy stoliku z Happy'm spożywając swoje posiłki.
Westchnąłem.
Tej gildii są prawie same pary...
Spojrzałem się na knypka, który obserwował w skupieniu pewną dziewczynę, która dołączyła do gildii nie dawno.
Jest to czarno-włosa dziewczyna, o niebieskich dużych oczach. Włosy ma spięte w koka. Ta dziewczyna ubiera się dość nietypowo, ale jest dość słodka.
(Tak wygląda XD Znowu nie chciało mi się opisywać XD)

A imię tej dziewczyny brzmi: Emi, a jej nazwiska nie zapamiętałem.

Szturchnąłem go w ramie, a ten spojrzał się na mnie zdziwiony.
-No idź z nią pogadać. -Pokazałem mu ruchem głowy Emi, a następnie dodałem:
-Wiem, że ci się ona podoba.
Ten przez chwilę się na mnie popatrzył. Zamrugał kilka razy i momentalnie się zarumienił, spuścił wzrok i powiedział:
-Skąd wiedziałeś.
-Widać to po tobie knypku. -Wypiłem resztę soku, a on przytaknął głową i poszedł w stronę dziewczyny, a ja uśmiechnąłem się zadowolony z postępowania mojego przyjaciela i zacząłem go i niebieskooką obserwować.

***********
Natsu

Skończyłem jeść i zacząłem obserwować wszystkie osoby w gildii, moją uwagę przykuł Kioske siedzący przy barze. Podbiegłem do Aimiego, który z uśmiechem wpatrywał się w tego blondyna z czerwonymi pasemkami, który gadał z jakąś dziewczyną.
-Hej Kioske. -Powiedziałem podchodząc do niego z uśmiechem, a ten potrząsnął głową, spojrzał się na mnie i powiedział:
-Witaj Natsu. Co tam u ciebie?
-Nic ciekawego. -Powiedziałem siadając koło niego, a ten przez cały czas mnie obserwował.
-A jak tam u ciebie? -Dopowiedziałem patrząc się na niego, a on się zamyślił. Spojrzał się w górę, łapiąc się za brodę.
-Hmm~-Zaczął się zastanawiać głośno, a zaraz powiedział:
-Jak tak pomyślę to nic ciekawego. Kou jak zawsze do mnie wparował z rana i jak na razie jest dość nudno...-Westchnął i spojrzał się na tego kolesia co ma dwukolorowe oczy.
-Aha. -Westchnąłem tak jak Aimi i również się spojrzałem na Minako, a później wodziłem wzrokiem po całej gildii i tak w ciszy obserwowaliśmy naszych przyjaciół

************

Czas pominięty.
Nadal Natsu.

Kioske od razu odszedł ode mnie, gdy do gildii weszli ci dwaj kolesie co nie zdejmują tych badziewnych płaszczy od ich wczorajszego przybycia.
Kim oni są?!
Łapie się za głowę, przechylając się w tył i opierając się o blat baru.
-Co ci jest zapałko?! -Krzyczy do mnie nie kto inny, jak gołodupiec, który biegnie w moją stronę. Spoglądam na niego i mówię:
-Zastanawiałem się kim oni są. -Kieruję wzrok na nich i ruchem głowy daje znak lodowemu idiocie, żeby spojrzał się w tamtą stronę. Nie mija nawet chwila, a Gray kieruję swój wzrok w ich stronę. Gdy tylko ich zobaczył,  westchnął zakładając ręce na barki i powiedział nadal się na nich patrząc:
-Już ci mówiłem ognisty półgłówku, że dowiesz się wszystkiego w swoim czasie. -Spojrzał się na mnie.
-Wiem, wiem. -Mówię od niechcenia, a zaraz dodaję, bo przypomniało mi się jak mnie nazwał:
-Zaraz jak mnie nazwałeś lodówo! -Krzyknąłem wstając z miejsca.
-Tak jak słyszałeś chodzący grzejniku! -Krzyknął i podszedł do mnie.
-Chcesz się bić?!
-Z tobą zawsze!


Już chciałem mu przywalić , ale nagle do ziemi przygwoździła nas ręka dziadziusia. Siła uderzenia była tak mocna, że deski pod nami pękły, a my sami wbiliśmy się w ziemie.
-Za co to?! -Krzyknęliśmy obaj w jednym momencie, wstając z ziemi.
-Zamknijcie się bachory!!! -Krzyknął mistrz schodząc z blatu, na którym wcześniej stał, a my jak na zawołanie (od niechcenia) się uspokoiliśmy, a mistrz zaraz dodał:
-Mam wam coś ważnego do powiedzenia! -Zaczął iść w stronę schodów prowadzących na drugie piętro. Gdy wszedł już na gorę to wskoczył na barierki, a następnie spojrzał się na wszystkich i powiedział:
-Mam dla was specjalną misję. Mówiąc was mam na myśli Drużynę Natsu i Drużynę Dzikiego Księżyca. -Moi przyjaciele jak i druga drużyna, podeszli do mnie. Wszyscy ustali koło mnie, a dziadunio powiedział dalej:
-Więcej szczegółów o misji dostaniecie jutro, dlatego proszę przyjdźcie do mojego gabinetu o 13.
-Tak jest! -Krzyknęły wspólnie oby dwie drużyny.
Na co dziadunio się tylko uśmiechnął, zeskoczył z barierek na ziemię, a wszyscy wrócili do tego co robili wcześniej, czyli do wspólnej zabawy, a ja obczaiłem gdzie jest Gray, gdy go zauważyłem, rzuciłem się na niego i zaczęliśmy się bić.


************


-Ale nudy...-Szepcze chłopka, leżący na gałęzi i spoglądający  na ruszające się liście.
Zamyka oczy i podnosi się do pozycji siedzącej, chwyta prawą ręką miecz i mówi, otwierając oczy i spoglądając na swoją broń:
-Czas się zabawić.
Zeskakuję z drzewa, a w powietrzu robi dwa pełne obroty. Gdy był już na stałym gruncie spojrzał na swój miecz.
-Czas iść zniszczyć kolejną wioskę. -Powiedział groźnie

Odchodzi kilka metrów dalej od tego stuletniego drzewa. Chwyta prawą ręką za rękojeść miecza, a lewą za pochwę. Uśmiecha się zadowolony i krzyczy głośno:
-Mieczu zdejmij pieczęć!
Wiatr zaczął mocniej wiać, o wy wiatr zaczął się zbierać wokół chłopaka, dzięki czemu powstała wokół niego wietrzna bariera. Zamknął swoje oczy, a mecz zabłysł na czarno, a wokół blondyna zaczął pojawiać się czarno-niebieski dym. Zielonooki zaczął znikać w dymie, ale przed tym gdy całkowicie znikł, otworzył swoje oczy, które miały kolor czerni zmieszanej ze szkarłatem. Dym coraz bardziej się powiększał, a wiatr z każdą chwilą wiał coraz mocniej. Było słychać świsty pochodzące z środka. Brzmiało to tak jak by ogromny ptak ruszał swymi skrzydłami. Nagle do góry wznosi się smok, zatrzymuję się w powietrzu, a na jego tle w tamtym momencie znajduję się słońce.
(Tak to gdzieś wyglądało :P )

Zamachnął się kilka razy swoimi ogromnymi skrzydłami i ruszył w stronę północy. Nie minęła chwila a smok apokalipsy znikł za horyzontem..

************

Miejsce nieznane...

Biegnę...
Wciąż biegnę.
Ciemność pozostaje za mną.
Ciemność jest przede mną.
Nie mogę się zatrzymać. Dlatego wciąż biegnę.
Chce zobaczyć to światełko w tunelu.
Chce tak bardzo je zobaczyć.

W mojej głowie jest pustka.
Nic nie pamiętam, ale w ciąż biegnę.
Wciąż biegnę, a łzy spływają po mych policzkach.
Boję się.
Po prostu boję się tej ciemności.
Tej ciemności, która się nie kończy.


***********************************************************************************
Po pierwsze...Rozdział wyszedł mi krótki, ale następny postaram się zrobić dłuższy.
Po drugie...Mam nadzieję, ze rozdział się podobał.
Po trzecie...
Shiro: Wtf! 
O co ci chodzi?!
Shiro: Co ta końcówka ma znaczyć! I jeszcze coś! *bierze głęboki wdech i krzyczy:*
Dlaczego kazałaś powiedzieć Kou i temu idiocie *wskazuję na Kioske, spogląda na niego groźnie i mówi dalej* ,że jestem jakimś szatanem!
*Podchodzi do mnie i patrzy się na mnie groźnie, a ja przełykam ślinę i mówię:
To nie do mnie mniej pretensję tylko do niego. *Wskazuję na Aimiego, który wpatruje się w monitor*
Kioske: Jestem zajefajny! 
*Krzyczy nagle, a ja z Shiro się na niego patrzymy zdziwieni,a on spogląda na nas*
Kiske: O co wam chodzi?
Shiro i ja: O nic.

Dobra wracając do właściwego tematu. Piosenka Kioske jest wymyślona przeze mnie, dlatego nie dziwcie się jak jakaś dziwna jest XD

Wyniki ankiety są takie:
NaLu
  15 (78%)

Gruvia
  2 (10%)

Jerza
  3 (15%)

Galevy
  4 (21%)

GrayLu
  1 (5%)

LucyxKioske
  0 (0%)
LucyxYosuke
  0 (0%)
LucyxHikaru
  0 (0%)
NatsuxRisha
  0 (0%)
inny (napisz propozycję do mnie)
  0 (0%)
 Razem zagłosowało: 19 osób, a wygrywa paring Nalu, ale w One Shocie postaram się zastosować chociaż minimalnie pozostałe paringi, a które zagłosowaliśmy. Już teraz mogę stwierdzić, że pojawi się Galevy ;)

Teraz założę nową ankietę na kategorię ^-^ Uwaga! 18+ jest tylko do wygranego pringu XD

To do zobaczenia za tydzień :D

Ps jeszcze raz przepraszam za tak krótki rozdział  >-<
2 PS Przepraszam za błędy nie chciało mi się ich poprawiać XD














PS Chce taki tort >-<

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Yay! Nowy rozdział!
      Nie zwracałam uwagi na błędy więc nie przeszkadały w czytaniu ;)
      Kurcze... +18 jak ja tego niecierpię...
      Ale dobra xD Pominę to najwyżej
      Ahh... Ja chcę Lu ;-;
      Lucy: Mam urlop
      Co?!?!?
      Lucy: Gdybyś miała też 230 dzieci to byś zrozumiała...
      ...
      To kto opiekuje się dziećmi?
      Lucy: Jak to kto? Natsu...
      ...
      Lucy: Faktycznie... Jak tak o tym wspomniałaś...
      Ratuj te dzieci...

      No nic! Rozdział był świetny!
      Pozdrawiam i weny!

      P.S. Piękne obrazki!!!

      Usuń
    2. Dziękuje za wenę i komentarz Coco-chan :D
      18+ może nie być w One Shocie XD To zależy ile głosów będzie oddanych i na co ^-^

      Usuń
  2. Nasi wstąpiła!
    I NIE JEST PIERWSZA! ;________________________________________;
    Tak czy siak - będzie króciutki kom ;_;
    ROZDZIAŁ ZAISTY <333 Podoba mi się bardzo ^^
    Chce oneshot nalu i na końcu za małą Nasi XDD (Nashi) XDDD
    Pozdrawiam żonko, i dodaję weny!
    PS. DO ZOBACZENIA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za wenę i komentarz Nashi-chan :D
      To co, że komentarz krótki ważne, że jest ^-^

      Usuń
  3. Witam.od niedawna czytam bloga i nawet mi się podoba. Zdarzenia wciągają i zachęcają do dalszego poznawania kreowanego przez ciebie świata. Jednak mogłabyś nieco popracować nad opisami bo troszku ich mało. Podoba mi się obrazek Ezy, Jellala i ich małej ... widać że mała ma inne poglądy dotyczące z czym powinno być ciasto xD

    Ok czekam na nowy rozdzialik. Może trochę Jerzy dasz, co ?


    Puki co zapraszam cię też do siebie - http://fairy-tail-eien-no-senso.blog.onet.pl/
    Ostrzegam grafika jeszcze razi....

    AlonseKurokami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze dziękuję za komentarz ;)
      Po drugie, wiem, że mam mało opisów. Jestem tego świadoma, ponieważ nie lubię opisywać >-< i chyba po prostu nie umiem, ale w następnym rozdzielę postaram się bardziej opisywać :D
      Po trzecie postaram się dać Jerze w następnym rozdziale ^-^ Specjalnie dla ciebie ;)
      A co do twojego bloga to chętnie na niego luknę ;)

      Usuń