piątek, 24 października 2014

Rozdział 3

Natsu(Kilka dni przed zawodami)

-No gdzie ona jest!!!!! -Krzyknąłem na całą gildę.
-Uspokój się zapałko. -Podszedł do mnie Gray. Gdy był już przy mnie powiedział, waląc mnie z pięści w rękę:
-Pewnie niedługo wróci.
-Jak mnie nazwałeś gołodupcu! -Odwdzięczyłem mu się tym samym. -Ty pewnie się martwisz tak jak ja!! -Obydwoje w tym momencie się zarumieniliśmy i przestaliśmy się kłócić. Nagle drzwi do gildii otworzyły się, a w nich stanęła Lucy. Podeszła do mnie i powiedziała:
-Wróciłam Natsu. -Uśmiechnęła się promiennie.
Jak ja kocham jej uśmiech. Jej głos. W końcu nie słyszałem go od prawie dwóch tygodni.
-Witaj w domu Lucy. -Nie mogłem się powstrzymać i ją przytuliłem. Lucy oddała mój przytulas. Trwaliśmy tak jeszcze chwilę aż usłyszałem.
-Natsu.....-spojrzałem na nią-...wiesz co możesz mnie puścić. -Dopiero teraz się skapnąłem, że nadal ją przytulam, ale od razu ją puściłem, poczułem, że się rumienie, bo zdałem sobie sprawę z tego, że cała gilda się na nas parzyła. Spojrzałem się na nią ona też była zarumieniona. Nagle znikąd pojawił się Happy i zaczął krzyczeć na całą gildę, latając nad głowami wszystkich.
-Oni się luuuuuuubią!!!!!!!!!
Wszyscy spojrzeli się w naszą stronę. Teraz pewnie nasze twarze mają kolor podobny do włosów Erzy. Wszyscy się zdziwili, bo ani ja, ani Lucy nie protestowaliśmy,a raczej nie zaprzeczaliśmy. Nawet ja się zdziwiłem, że Lucy nie zaprzecza.
Czy ona jednak mnie kocha?
Nagle do Lucy podszedł Gray, przytulił ją jak ja i powiedział.
-Witaj w domu Lucy.
Ale na jego szczęście puścił ją od razu, bo Juvia go odepchnęła od Lucy i zaczęła krzyczeć do niej ,,Rywalka w miłości ". Teraz to dziękuje Juvi, że go od niej odepchnęła, bo bym nie wytrzymał i mu przywalił w twarz. Gdy Gray kłócił się z Juvią, Lucy podeszła do mnie i powiedziała.
-Natsu chcesz iść do mnie?
-Bardzo chętnie.
Czemu ona się mnie o to pytała i tak bym prędzej czy później do niej poszedł.

Weszliśmy do jej domu. Ja wszedłem przez okno oczywiście, a ona przez drzwi. Gdy tylko weszliśmy do domu , Lucy poszła się wykąpać. Ja jak zwykle musiałem na nią czekać. Zaczęło mi się już nieźle nudzić. Robiłem się coraz bardziej śpiący. Więc położyłem się do jej łóżka, przykryłem się kołdrą i po prostu zasnąłem.

Lucy

Zaczęłam rozmyślać o jednej ważnej sprawię. A mianowicie o tym jak się skończą się zawody to powiem Natsu co do niego czuje. Jeszcze o tym bym dalej rozmyślałam, ale woda zaczęła robić się zimna.
Wyszłam z wanny ubrałam się w piżamę i wyszłam z łazienki. Zaczęłam szukać wszędzie Natsu, ale nie mogłam go znaleźć.
Szkoda bo chciałam z nim pogadać.
Położyłam się do łóżka i nagle zobaczyłam różowe włosy. Natsu spał w moim łóżku. Nie chciałam go już z niego wyrzucać więc się położyłam koło niego. Nagle nieświadomie się on do mnie przytulił. Spojrzałam się na niego czy śpi. Spał jak zabity. Jeszcze chwilę się na niego popatrzyłam.
Wygląda tak słodko kiedy śpi.
Spojrzałam się na niego po raz ostatni tego dnia.Wtuliłam się w niego i zasnęłam.
Obudziły mnie poranne promienie słońca wchodzące przez okno. Natsu jeszcze spał sobie. Nie chciałam go jeszcze budzić. Niech pośpi sobie.
Poszłam więc się przebrać do łazienki. Po chwili wyszłam z niej i poszłam do kuchni zrobić jakieś śniadanie. Gdy je skończyłam robić, położyłam je na stoliku. Natsu nadal spał, więc nie pozostało mi nic innego jak tylko obudzenie tego lenia. Na szczęście wiedziałam jak go obudzić. Podeszłam do niego, nachyliłam się nad nim i szepnęłam do jego ucha słodkim głosikiem:
-Natsu pora wstawać. Śniadanie gotowe.
Ten zerwał się na równe nogi i mnie minął. O mało mnie nie przewracając. Usiadł przy stole i zaczął pochłaniać przygotowane przeze mnie wcześniej jedzenie. Ja już chciałam na niego nawrzeszczeć, ale coś mnie powstrzymało. Westchnęłam tylko zrezygnowana i usiadłam do stołu. Zaczęłam jeść śniadanie. Zjadłam niecałą połowę tego co miałam na talerzu i spojrzałam się na Natsu, który już prawie wszystko pochłonął.
Specjalnie dla niego zrobiłam mu MEGA śniadanie, a temu jeszcze mało. 
Teraz znowu zaczynam o nim myśleć. O tym,że zachowuje się jak idiota, ale zawsze można na nim polegać. Z myślenia wyrwał mnie głos Natsu.
-Dziękuje za posiłek. Lucy ty naprawdę dobrze gotujesz.
-Dziękuje Natsu.
-O czym tak rozmyślałaś? -Spytał mnie się przechylając głowę lekko w bok.
-Rozmyślałam o zawodach. -Skłamałam.- Czy wiesz,że są za dwa dni?
-Co?!!?! Już. Ale się napaliłem!!!!!! -Wstał energicznie z krzesła, o mało go nie przewracając.
-Natsu spokój. -Usiadł z powrotem na swoje miejsce. -Jeszcze jedno mnie martwi.
-A co właściwie?
-Jakich będziemy mieli przeciwników i co nas będzie czekać. Teraz znowu co do tych zawodów mam złe przeczucie.
-Nie martw się Lucy, ze względu na wszystko będę z tobą i cię obronie.
-Dziękuje Natsu. -Lekko się zarumieniłam i on też.
-To idziemy do gildii. -Powiedział wstając z krzesła.
-Tak chodźmy. -Uśmiechnęłam się do niego. Również stałam z krzesła na którym siedziałam i po chwili wyszliśmy z mojego domu. Oczywiście Natsu wylazł przez okno!! On to się chyba nigdy nie nauczy wychodzić drzwiami.
Przez drogę do gildii cały czas gadaliśmy aż w końcu, byliśmy przed jej drzwiami. Natsu wykopał je i krzyknął.
-Witajcie!!!!!!!
Wszyscy się z nami przywitali. Nawet nie zauważyłam, a Natsu już gdzieś mi znikł z oczu. Nie miałam nic do roboty więc poszłam do Levi. Dosiadłam się do stolika przy którym wcześniej siedziała i zaczęliśmy rozmawiać o książkach, ale coś mnie kusiło, żeby się spytać o jedną rzecz, która nie daje mi spokoju.
-Jak tam twój związek z Gajeel'em? -Spytałam się jej nagle.
Ta się na mnie spojrzała i krzyknęła cała się rumieniąc.
-O co ci chodzi Lu-chan...ja z nim nie chodzę!!! -Krzyknęła to wstając gwałtownie z krzesła.
Cała gilda spojrzała się w tym momencie w naszą stronę. Po chwili gdy zdała sobie sprawę, że wszyscy się na nas patrzą,usiadła zawstydzona z powrotem na swoje miejsce.
-Skąd wiesz, że chodzę z Gajeel'em? -Szepnęła tak,żebym tylko ja ją słyszała.
-Właśnie się dowiedziałam, że z nim chodzisz. -Uśmiechnęłam się chytrze, a ta na mnie się spojrzała i zrobiła naburmuszoną minę.
-No wiesz Lu-chan .
-No nie gniewaj się Levi-chan. -Zaczęłam się cicho śmiać.
Ta spojrzała się na mnie,zaczęła tak jak ja się śmiać i powiedziała.
-Wybaczę ci, ale...-zrobiła nacisk na ale i przestała się śmiać.-...powiesz mi kogo lubisz, bo nigdy mi się nie przyznajesz, że kogoś lubisz.
Zarumieniłam się i powiedziałam tak cicho żeby tylko ona usłyszała.
-Podoba mi się Natsu.
Ta się wydarła na cały głos:
-Wiedziałam Lu-chan !!!! -Dodała ciszej. -Będziecie niezłą parą, a kiedy mu powiesz, że go kochasz?
-Po zawodach, a tak przy okazji Levy-chan. Czemu nie bierzesz w mnich udziału.
-Bo akurat coś mi i jemu wypadło.
-Aha.
Zaczęłam rozmyślać co im wypadło.
Niemożliwe, może idą na randkę.
-A czemu mu nie powiesz teraz, że go kochasz?
Spojrzałam na nią. Na początku nie wiedziałam o co jej chodzi, ale po chwili zrozumiałam.
-Wole mu powiedzieć po zawodach, że go kocham nie chcę go rozpraszać.

Natsu

Zobaczyłem Lucy gadającą z Levi. Podszedłem bliżej żeby usłyszeć o czym gadają. Schowałem się za słupkiem i zacząłem podsłuchiwać:
-A czemu mu nie powiesz teraz, że go kochasz?
Co ona chce komuś powiedzieć, że go kocha. Czyli jednak kogoś kocha? Ale pytanie kogo? Może się dowiem.
Wychyliłem się za słupka i spojrzałem się na Lucy, która odpowiedziała:
-Wole mu powiedzieć po zawodach, że go kocham nie chcę go rozpraszać.
-Ale Lu-chan.
-Żadne ale Levi-chan, boje się, że on kocha kogoś innego.
-Lu-chan nie powinnaś się tym przejmować, bo później będziesz żałować. -Uśmiechnęła się do Lucy.
-Bym już mu powiedziała o tym, ale on bierze udział w zawodach.....
-Co tak podsłuchujesz płomyczku? -Usłyszałem za sobą głos gołodupca.
Akurat kiedy miałem się dowiedzieć kogo kocha Lucy.
Odwróciłem się w jego stronę ze zgrozom w oczach mówiąc:
-Właśnie mi przerwałeś mrożonko.
-Jak mnie nazwałeś piecyku.
-Tak jak słyszałeś zamrażarko.
Nie chciałem się z nim użerać, ale mi przeszkodził. Więc rzuciłem się pięściami na niego, zaczynając kolejna bójkę.

Lucy(Przed chwilą)

-Bym już mu powiedziała o tym, ale on bierze udział w zawodach ze mną. Jak bym mnie nie kochał to byśmy mogli przegrać i nasza współpraca by legła w gruzach.
-Nie przejmuj się Lu-chan. -Powiedziała do mnie z uśmiechem, a następnie powiedziała:
-Ja już muszę iść. Pa pa. -Odeszła od stolika i pomachała mi na pożegnanie, a ja jej odmachałam. Gdy pożegnałam się z nią zaczęłam szukać wzrokiem Natsu. Ten jak zawsze tłukł się z Grayem, a na niego cały czas patrzyła się Lisanna. Gdy skończył walkę z Grayem chciałam do niego podejść, ale wyprzedziła mnie Lisanna. Zaczęła gadać z Natsu. Nie chciałam ich oglądać razem więc wyszłam z gildii. Po krótkiej chwili weszłam do mojego domu, umyłam się, położyłam się do łóżka i po chwili zasnęłam.

Natsu

Zobaczyłem, że Lucy przestała rozmawiać Levi, więc więc przestałem się bić z lodówką. Chciałem do niej podejść, ale zaczepiła mnie Lisanna. Widziałem też, że Lucy idzie w moim kierunku.
-Natsu co porabiasz dziś wieczorem?
-Wiesz co Lisanna, nie mam teraz czasu. -Spojrzałem się tam gdzie stała Lucy, ale jej już nie było. Westchnąłem i spojrzałem się na dziewczynę stojącą przede mną.
-Ale to ważne muszę z tobą pogadać.
Spojrzała mi w oczy ja się uśmiechnąłem i powiedziałem.
-Dobra tylko coś załatwię i zaraz przyjdę do ciebie. A gdzie mamy się spotkać?
-W parku... na ławce tej koło tego dużego drzewa! To ja idę. Będę czekać.
-OK.
Zobaczyłem, że wyszła.
Po chwili podszedłem do Miry spytać się dla pewności gdzie jest Lucy.
-Lucy przed chwilą wyszła. Jak rozmawiałeś z Lisanną.
-Aha. A wiesz może gdzie poszła? -Domyślam się gdzie jest, ale dla pewności lepiej się spytać.
-Pewnie do domu.
Wiedziałem!
-Dziękuje Mira.
Pobiegłem szybko do domu Lucy, bo zaraz mam się spotkać z Lisanną. Okno było otwarte więc przez nie wskoczyłem. Spojrzałem się na łóżko ona spała. Uśmiechnąłem się. W tej chwili wyglądała tak słodko. Postanowiłem, że jak pogadam z Lisanną to do niej przyjdę i wkradnę się do jej łóżka. Wyskoczyłem na ziemię i pobiegłem do parku. Lisanna siedziała na ławce, na jednej z wielu ławek koło, których były wielkie drzewa.
Jak bym był pierwszy, to jak bym ją znalazł?
Gdy mnie zauważyła zaczęła do mnie machać, uśmiechając się przy tym. Podbiegłem do niej i usiadłem koło niej. Następnie spojrzałem się na nią.
-Więc o czym chcesz pogadać? -Spytałem się jej.
-Wiesz co Natsu...-zobaczyłem, że się rumieni-...chciałam ci powiedzieć coś bardzo ważnego.-Skierowała swój wzrok na ziemie.
-To gadaj. -Uśmiechnąłem się do niej.
-Natsu ja cię............kocham.
******************************************************************************************
Krótki wyszedł!!!
Chociaż,że krótki to mam nadzieje,że wam się spodobał ;)
Kolejnej notki możecie spodziewać się już niedługo :D Najprawdopodobniej najpóźniej będzie w niedzielę.
Przypominam jeszcze,że nie trzeba pisać komentarzy wystarczy kliknąć tylko na reakcję ;)

20 komentarzy:

  1. Lisanna ty małpo ! On kocha Lucy nie ciebie ! -.-
    Co do rozdziału był słodziaśny *-*
    xD Pozdrawiam i czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Fried- Wiedziałem! Wiedziałem, że Lisanna to powie!
    Kurna, Fried! Mieliśmy skomentować dopiero 15 rozdział!
    Fried- Ale ta głupia małpiszońska kartoflana baba! Nooo!
    Widzisz Domi-chan! Taki jest Fried! W anime jest poważny a tu!
    Fried- oj tam....
    Dobra to widzimy się w rozdziale 15.Oby Fried nie przerwał...

    Marika i Fried

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tobą w anime jest inny XD
      I chyba chciałaś napisać, że widzimy się w rozdziale 13, bo 15 jeszcze nie ma XD

      Usuń
  3. fajny rozdział :D Lisanna zgiń kiedyś! !!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Domi mam ochotę Cię udusić za ten cholerny moment z Lisanną ._.
    D: Użyczę Ci mojej gliny, zrobisz taki artystyczny wybuch,hm!
    Nie Deidara podziękuję, w każdym razie rozdział bardzo przyjemnie się czyta.
    Nie widziałam dużej ilości błędów co bardzo cieszy ^^
    Przesyłam dużo weny jak i pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak teraz chcesz mnie udusić, to później mnie chyba zamordujesz XD
      Dzia za koma i wenę ^-^

      Usuń
  5. Obym nie miała powodu do morderstwa tak dobrej pisarki ;-;

    OdpowiedzUsuń
  6. Spokojnie, spokojnie XD Tamtym rozdziale to chyba wszyscy chcieli mnie zamordować, ale jak to ja (czyli osoba, która lubi zaskakiwać) później będziesz zadowolona XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeżeli to było krótkie to ja jestem zebra. Ten rozdział jest super. Bardzo podobać mi się rozmowa z levi^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że rozdział ci się spodobał :D
      PS Dziękuje za koma ^^

      Usuń
  8. lisanna... idź się wal. Albo napij się wody z kibla wtedy będzie od cb jeeeechac tak mocno że NIKT do cb nie podejdzie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. jestem ciekawa reakcji Natsu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawie każdy jest ciekawy ;)
      Dziękuje za komentarz :D

      Usuń