piątek, 5 grudnia 2014

Rozdział 6-część 1

(akcja się toczy w czasie walk )
Erza

Przenieśliśmy się z areny. Nie wiem co mogę rzec o tym wymiarze. Jest trochę dziwny...Wszystko. Dosłownie wszystko było zrobione z gąbki.

Ach jak ja tego nie lubię! Znowu musimy bawić się z naszymi wrogami w kotkę i myszkę. Tylko tym razem będzie troszkę więcej zabawy...Bo naszym przeciwnikiem jest ON. Hihi-Zaczęłam się śmiać pod nosem, a wokół mnie zaczęła  tworzyć się czarna aura. Jeall na mnie spojrzał, a po jego czole spłynęła kropelka potu.
-Wszystko w porządku Erza?
-Tak. A co? -Spojrzałam się na niego zadowolona.
-Bo trochę dziwnie się zachowywałaś.
-Ach! -Machnęłam rękom. -Nie przejmuj się!
-Dobrze. -Odwrócił wzrok i zaczął się rozglądać. Ja również zaczęłam szukać naszych przeciwników.

Chwilę szukaliśmy, aż nagle po plecach przeszedł mi dreszcz. Jeall do mnie podbiegł i spytał się z troską
-Wszystko gra Erza?
-Taak. -Odpowiedziałam niepewnie.
Zaczęłam się rozglądać dookoła i moja mina spoważniała. Przywołałam kilka sztyletów i rzuciłam nimi w krzaki.
-Ała!!! -Usłyszałam, a z krzaków wyskoczyli nasi przeciwnicy łapiący się za tyłki.
Obaj po chwili zrobili swoje pozy. Wokół nich zaczęły latać bańki, a oni sami zaczęli błyszczeć.
-Co za ostre perfumy Erza ... men. -Powiedział Ichiya.
-Bardzo ostre perfumy. -Dopowiedział Nichiya.

Zaczęli się do mnie zbliżać, więc podmieniłam zbroje, na zbroje Niebiańskiego Koła.

Byłam już gotowa na przyjęcie ataku. Jeall również .
-Spokojnie Erza. -Zaczął ten durny idiota. -Najpierw chce się rozkoszować twoimi perfumami -Podszedł do mnie i zaczął mnie obwąchiwać.Znowu po moim ciele przeszły ciary. Teraz najprawdopodobniej wyglądałam gdzieś tak:
(Nie zwracać uwagi na Lucy i Happy'ego i na zbroje Erzy)
Już chciałam mu przywalić, ale Jeall mnie wyprzedził. Ichiya pod wpływem jego ciosu wylądował dobre kilka metrów dalej od nas. Myślałam, że ten cios go powali, a ten wstał otrzepał się, zrobił tę durnowatą pozę i powiedział:
-Co za mocne perfumy...Men.
Chciałam już coś powiedzieć, ale Jeall znowu mnie wyprzedził i wydarł się na niego:
-Co ty wyprawiasz! To są zawody, a ty sobie pogaduszki urządzasz!
-Sam tego chciałeś...men. -Mina naszego wroga spoważniała.
Zaczęli na siebie spoglądać groźnymi spojrzeniami. Już mi się zaczęło nudzić. Chyba zaatakuje.
-Okrąg Mieczy! -Krzyknęłam.

Na przeciwników ruszyło kilkadziesiąt mieczy. Wszędzie zaczął unosił się dym. Gdy opad, zobaczyłam nieprzytomnego kota. Teraz trzeba czekać na NIEGO.
-Mogłaś na mnie poczekać Erza. -Powiedział Jeall. Po chwili dodał. -Właśnie chciałem mu przywalić.
-Poczekaj, jeszcze będziesz miał szanse. -Powiedziałam do niego uśmiechając się, a następnie spoważniałam i powiedziałam:
-Podmiana: Zbroja Lotu.
-Po co zmieniłaś zbroje? -Spytał się trochę zdziwiony.
-Popatrz. -Wskazałam mu miejsce gdzie jeszcze unosił się dym. Tak jak się spodziewałam był cały.
-Teraz mam szanse mu przywalić. -Powiedział uśmiechnięty Jeall.
-Tylko uważaj jest bardzo mocny. -Uśmiechnęłam się do niego.
-Sam tego chciałeś, zasmakujesz moich perfum ...men. -Powiedział przeciwnik.
-No już nie mogę się doczekać, żeby ci skopać tyłek. -Powiedział to Jeall rzucając się pięściami na Ichiye .
Co oni  tu mają tylko walczyć. To idealna okazja, żeby skopać temu kolesiowi legalnie tyłek (:D) . Trzeba się pospieszyć, zanim użyje TYCH perfum .
Chciałam się na niego rzucić, ale Jeall już go pokonał!
Nawet nie zdążyłam mu przywalić ludzie!
Nasi przeciwnicy zostali pokonani. Walka dość szybko się skończyła. Podeszłam do Jealla i się do niego uśmiechnęłam i wróciliśmy na arenę. Lucy i Natsu też tam już byli.
                                             
Lucy

Zobaczyłam, że Erza i Jeall już skończyli tak jak my. Jak tak się przyjrzeć to już prawie wszyscy skończyli i wrócili na arenę. Gdy spojrzałam się w stronę Natsu zauważyłam, że go niem ma.
Pewnie gdzieś pobiegł, tylko kiedy znikł?
Jestem bardzo zmęczona, a jeszcze jedna walka przed nami. Na szczęście ostatnia tego dnia...
Chyba pójdę do domu.

Gdy szłam wpadłam na kogoś, nie wróciłam uwagi na jego wygląd, ale go przeprosiłam i poszłam dalej. 
Ciekawe gdzie jest Natsu...Muszę sobie budzik ustawić, żeby nie zaspać. Zmęczenie to ja rozumiem, ale po tylu walkach...Chyba naprawdę muszę poćwiczyć...Tylko trochę powalczyłam z Tobym. Tego to chyba walką nie można nazwać, ale przyzwałam Lokiego...To nie możliwe, żeby on sam zabrał mi aż tyle mocy magicznej. Chyba, że coś lub ktoś rzucił na nas jakieś zaklęcie, ale to też chyba nie możliwe... Bo tylko ja odczuwam takie zmęczenie i byliśmy w miejscu daleko od jakiego kol-wiek człowieka...A tam nie ważne.

Do domu mam na szczęście nie daleko. Po chwili już byłam przed drzwiami domu. Otworzyłam je i weszłam do mojego mieszkania.
Chyba przed snem się umyje...to raczej dobry pomysł.
Po chwili weszłam do łazienki. Nalałam sobie wody do wany, rozebrałam się i zanurzyłam się w mojej ukochanej wanie do samej głowy.
Tylko tym razem muszę mało w niej siedzieć, bo jak się zasiedzę to nie będę miała czasu na drzemkę (:D).

Dobra już wyjdę bo na moje oko siedzę już w wanie jakieś piętnaście minut. 
Wyszłam z wany, wytarłam się,przebrałam się w mój strój do walk. Następnie poszłam do pokoju i położyłam się na łóżku.
Mam jeszcze jakieś półtora godziny na odpoczynek.
Pomyślałam i nie minęła chwila, a zasnęłam.
 *****************************************************************************************
Uf...w końcu te testy napisane.
Wiem, że rozdział krótki, ale lepsze to niż nic ;)
Postanowiłam, że rozdział szósty podzielę na dwie części. Następna część może pojawić się w następny piątek (Ale nic nie obiecuję ;) )
Drugą zaś sprawą jest to, że nie klikacie oceny rozdziału.Proszę was chociaż o to,bo komentarzy nie musicie pisać.
Dobra to już wszystko. Tak więc mam nadzieję, że wam się podobał.
Do następnego ;D


3 komentarze:

  1. Świetna walka pełna Jerzy *-* xD
    Hmm... Może Lucy jest chora ? :D
    Nwm xD
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ichiya przegrał, hue hue hue... Ale można było się tego spodziewać. Erza i Jellal są bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo (...) bardzo silni. Nawiasem mówiąc (pisząc) oglądałaś odcinek o Wirusie Ichiyi? "Fairy Tail Of The Dead. Meeen" Jeśli nie... masz link ^^
    http://www.fairytail.wbijam.pl/druga_seria-51.html
    Trauma na całe życie *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałam ten odcinek ;)
      I zgadzam się z tobą trauma na całe życie XD
      A i dziękuje za komentarz Aria-chan ^-^

      Usuń