Rozdział dedykuje wszystkim moim czytelnikom ;)
W poprzednim rozdziale:
-Luce...
-Tak Natsu.
-Co ci się stało -zacząłem- ,bo jak przyszedłem leżałaś na ziemi nieprzytomna.
Nie odpowiadała mi. Zacząłem się trząść. Myślałem,że to z zimna, więc przytuliłem ją do siebie mocniej. Poczułem na sobie coś mokrego... łzy.
************************************
-Jutro nasze zadanie się skończy, a dzisiaj jest początek końca. -Uśmiechnął się złowieszczo, a następnie zaczął się śmiać. Po krótkiej chwili dołączył do niego blondyn. Ich śmiech zaczął rozchodzić się po ogromnej sali. Światła zaczęły gasnąć. Gdy zapanowała całkowita ciemność. Śmiechy ucichły, a na sali nie było już nikogo.
***************
Co czeka mnie juto? Co takiego się wydarzy? Czy zginę?
Oczy zaczęły mi się zamykać ze zmęczenia. Zasnęłam... A zadane pytania w mojej podświadomości zostały bez odpowiedzi.
Lucy
-Lucy...pss...Lucy...Nagle przez sen, usłyszałam stłumiony głos Natsu.
Nie odpowiedziałam mu tylko przewróciłam się na drugi bok.
-Lucy!
Krzyknął i zaczął mną potrząsać.
Otworzyłam leniwie oczy i spojrzałam się na niego zaspana.Nie wiem czemu, ale jego twarz wyrażała strach.
Gdy zobaczył, że otworzyłam oczy....odetchnął z ulgą.
Następnie uśmiechnął się pogodnie, tak jak zawsze.
-O co chodzi...Natsu? -Wyszeptałam na wpół śpiąca.
-Nie mogłem cię wybudzić...Martwiłem się. -Uśmiechnął się opiekuńczo i mnie pocałował.
Całowaliśmy się długo i namiętnie...
Ja siedziałam na łóżku, on stał przede mną nachylając się i całując mnie...
Była to magiczna chwila dla nas dwojga...
Dawno między nami nie było takiej chwili, gdzie byśmy mogli się tak całować.
Pomyślałam w trakcje pocałunku.
Gdy skończyliśmy usiadł koło mnie. Nachylił się dotykając moje czoło swoim.
(Jak by co Lucy nie płacze i jest w pidżamie XD )
Zaczął patrzeć się w moje oczy,a ja w jego.
Wszystko wydawało mi się jak by trwało całą wieczność, lecz była to tylko krótka chwila mojego życia.
Nie wiem co będzie dzisiaj...
Nie wiem...Ale nic mnie to nie obchodzi, bo jeżeli umrę...będę w sercach innych...Będę w sercu...Natsu.
********************
Czas niewiadomy...
Sen, który Lucy nie pamięta.
W ciemnościach, na wodzie stała blondynka. Była sama. Nagle zadała pytanie:
-Gdzie ja jestem?
Echo zaczęło powtarzać jej głos.
-Czemu stoję na wodzie?
Rozejrzała po pustce, a w miejscu gdzie stała zaczęły rozchodzić się falę.
-Czas na twoje przeznaczenie.
Odezwał się jakiś nieznany melodyjny głos kobiety.
Maginii zaczęła się rozglądać wokół siebie, krzycząc:
-Kim jesteś?!
-Jestem...
Nie usłyszała dalej co mówi tajemnicza kobieta, ponieważ słyszała jej głos jak przez wodę.
Znowu zaczęła się rozglądać, aż oślepiło ją jasne światło...
Instynktownie zasłoniłam sobie oczy rękoma...
Po chwili odsłoniła oczy, a zdziwienie ogarnęło jej ciało...
Była w lesie otulonym śnieżną pierzyną.
-Gdzie ja jestem?
Znowu te same pytanie wyszeptane przez dziewczynę pozostało bez odpowiedzi.
Usłyszała wokół siebie szum. Dziewczyna zaczęła się chaotycznie rozglądać i nagle...
Z krzaków wyszła biała wilczyca z śnieżnym talizmanem na szyi.
(Wiem,że nie ma naszyjnika,ale zaraz zobaczycie jak wygląda :3 )
Oczy miała zaś ciemno niebieskie...Wilczyca spojrzała się na Lucy.
Jej mądry wzrok przenikał przez całą duszę dziewczyny...
Krajobraz zmienił się niewyobrażalnie szybko. Wokół Lucy i wilczycy nie było nic oprócz ciemności.
Co jest granę? -Wyszeptała zdziwiona Lucy.
*Kap...Kap*
Dźwięk kapania rozniósł się po okolicy.
-Woda... -Powiedziała zdziwiona Lucy.
*bam*
Ziemia się zatrzęsła i nagle od strony południowej pojawiła się kraina zrobiona z wody...
Heartfilia stała do zjawiska odwrócona tyłem.
Gdy się odwróciła zobaczyła przecudną krainę zrobioną w całości z wody. Nie podlegały tam prawa grawitacji. Woda płynęła w każdym możliwym kierunku. Była kolorze lazurytowym.
*Szu~*
Usłyszała nagle od wschodu. Chciała się odwrócić,ale silny wiatr zawiał w jej kierunku,o mało co nie przewracając jej...
Gdy się uspokoił, oczom dziewczyny ukazała się wietrzna kraina.
*trzask,pęk*
Za jej plecami pojawiło się kolejne dziwne zjawisko.
Nagle pojawiły się przeróżnej wielkości kamienie.Pojawił się również piasek,żwir,ziemia,które tworzyły kolejne przecudne zjawisko.Tak powstała na oczach Lucy ziemna kraina.
*grgrgr*
Usłyszała odgłos palącego się ognia od strony północnej.
Nagle do dziewczyny przyszła fala niewyobrażanego ciepła.Odwróciła się w ową stronę i poczuła jeszcze większy żar. Wszystko tam było zrobione z ognia. Tak właśnie znowu na oczach dziewczyny powstała ognista kraina...
Cztery żywioły...
Cztery strony świata...
Lucy zaczęła oglądać każdy żywioł po kolei. Gdy chciała spojrzeć się na wilczycę... nie było jej. A zamiast niej była dziewczyna z wilczymi uszami i fioletowym puszystym ogonem jak jej włosy. Była ubrana białą niczym śnieg i futro owej wilczycy, która pojawiła się przed Lucy yukatę. W ręku zaź trzymała niebieski kwiat...
Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale Lucy nic nie usłyszała co mówi, bo...się obudziła.
*************************
Czas pominięty.
Zawodnicy czekają na sędzie.
Nagle zamiast białowłosego wychodzi jakiś inny chłopak. Miał brązowe włosy, a jego oczy były zielone. Ubrany zaś był nieoficjalnie. Czyli w zieloną bluzę z białym kapturem, której rękawy miał podwinięte pod łokieć. Pod bluzą zaś miał błękitną koszulkę. Był ubrany jeszcze w dżinsowe spodnie i sportowe buty.
Chłopak wyglądał na dziewiętnastolatka.
-Zaczynamy! -Zaczął mówić.- A co? Ostatni dzień zawodów!
Tłum zaczął szeptać. Wszyscy zebrani byli ciekawi, dlaczego ich idol dzisiaj nie komentuje.
-Mhm~ -Zaczął Kioske (Nie wiem czy jest takie imię,ale ja chcę,żeby ten bohater miał właśnie tak na imię :3 ) ,a następnie kontynuował:
-Nagle Shiro dostał propozycje, zagrania koncertu na dworze królewskim sąsiedniego państwa i od razu wyruszył do niego...
-Oh~ -Prawie wszystkie dziewczyny ,,wydały" dźwięk zawodzenia, a Kioske o mało co biedulek nie zaliczył gleby.
-Wiecie co? -Na jego twarzy pojawiły się rumieńce, a na jego czole pojawiła się pulsująca żyłka.Następnie zacisnął dłonie w pięść i kontynuował:
-Nie martwcie się... -głównie dziewczęta. -Powiedział te dwa słowa na stronie, a następnie powiedział już stanowczo:
-To ostatni dzień zawodów i również mój ostatni dzień zwami dziewczęta...-Mówiąc to zarzucił uwodzicielsko grzywkę i uśmiechnął się.
-Oh~ Jaki słodki~ -Wszystkie dziewczyny na widowni zaczęły piszczeć z podniecenia (Wybaczcie musiałam to napisać XD)
Kioske uśmiechnął się zadowoleni i zaczął mówić dalej:
-Walczą ze sobą dwie ostatnie drużyny... O dziwo,że drużyna jak ja ich nazywam bezimiennych zgodziła się walczyć przeciwko drużynie Fairy Tail mających o jedną parę więcej zawodników. Dlatego to ta drużyna dostaje na start 2 punkty...
Jesteście ciekawi za co dostaję się punkty? Już tłumaczę. Za pokonanie przeciwnika rzecz jasna.
Za pokonanie normalnego zawodnika dostaję się jeden punkt, a za lidera,aż pięć punktów! Nie ma wyznaczonego czasu rozgrywki. Wygrywa drużyna, która pokona wszystkich przeciwników lub jeżeli jedna drużyna się podda to druga wygrywa walkowerem...Po co te punkty się zastanawiacie...Po to,że musieliśmy coś wynagrodzić drużynie, która posiada mniej członków...żeby przede wszystkim było fer. -Chwila ciszy.- Przygotujcie się na nową dawkę emocji, bo zaraz zaczynamy!
Lucy
Zaraz wreszcie zaczniemy walkę i zobaczymy wreszcie jak wyglądają na prawdę nasi przeciwnicy.
-Teraz drodzy zawodnicy...-zaczął Aimi (Nazwisko Kioske)-...wybierzcie sobie litera. Macie na to 5 minut.
Podszedłem do moich przyjaciół mówiąc:
-To kogo wybieramy?
-Nie wiem...poczekaj chwilę... -Powiedziała Erza.
-Mhmmm~ -Zaczęła zastanawiać się reszta.
-Wiem! -Krzyknął niespodziewanie Natsu.
Nastąpiła cisza, a my czekaliśmy, aż powie kogo proponuje na lidera naszej drużyny.
-No kogo proponujesz zapałko! -Krzyknął Gray
-Jak mnie nazwałeś śnieżynko!
Znowu zaczynają...
-SPOKÓJ!-Krzyknęła Erza.
-Hai! -Krzyknęli chłopcy tuląc się do siebie.
(Klasyk ludzie XD)
-To teraz Natsu. -Erza spojrzała się na niego. -Powiedz kogo proponujesz na lidera.
Natsu stanął dumnie, uśmiechnął się i pokazał na siebie palcem, krzycząc:
-Mnie!
-Co? -Krzyknęli wszyscy oprócz dwóch osób.
-Ciebie płomyczku...-zaczął Gray-...prędzej bym wybrał Happy'ego niż ciebie!
-Co?! -Krzyknął Natsu z chęcią zamordowania Fullbustera.
-Gray-sama ma racje, Juvia go popiera.
-Nawet ty Juvia...-Powiedział to cicho Natsu.
-Tak, bo Juvia proponuje Gray-sama na lidera! -Uśmiechnęła się i skoczyła w stronę Graya z chęcią przytulenia jego, ale on zrobił unik,przez co Juvia wylądowała na ziemi.
-Luce. -Zwrócił się tym razem do mnie Natsu,uśmiechając się przy tym.
-Ja sądze, że...
-To dobry pomysł. -Przerwała mi Erza.
-Co?! -Krzyknął Gray.
-Ja również się zgadzam, żeby ten napaleniec był liderem...-Powiedział spokojnie Laxus.
-Co?!-Krzyknął znowu Gray.
-Ja również się zgadzam. -Powiedziała Mira z uśmiechem.
-Jest 3/2...-zaczęła Erza,a zaraz kontynuowała-...a ty Lucy jesteś za?
Wszyscy spojrzeli się na mnie.
Przełknęłam ślinę i powiedziałam:
-Jestem za.
-No to przegłosowane...Idę powiedzieć sędzią o naszym wyborze.-Powiedziała Erza i poszła w stronę Kioske i sędziów.
Spojrzałam się na Natsu. Był szczęśliwy. Gdy zorientował się, że na niego patrze, uśmiechnął się do mnie, a ja do niego.
Czas pominięty
-Liderzy wybrani, ale...-uśmiechnął się-...znają ich tylko członkowie swoich drużyn....jeszcze proszę członków bezimiennych o zdjęcie kapturów. (Jak by co byli ubrani w czarne płaszczę...nie wiem czy wcześniej o tym wspominałam :P Jeżeli nie to teraz wiecie XD)
Chwila niepewności...
Chwytają za kaptury i ściągają je...
Moje serce zaczęło szybciej bić...
Nie z ekscytacji, tylko...ze strachu...
Bo...
Byli tam oni...
Ten blondyn i brunet...
Cofnęłam się kilka kroków w tył, łapiąc się za głowę, powtarzając panicznie:
-Nie, nie, nie
Upadałam na ziemie...na kolana...
Mój umysł jest pusty, a moje ciało ogarnął strach...
Natsu do mnie podchodzi i mnie przytula...
Pewnie również jest w szoku, tak jak ja...
Słyszę pytania moich przyjaciół...
Nie odpowiadam na nie.
Ale, nie mogę się bać...
Dla nich...
Dla siebie...
Wstaje dumnie...
Patrze się na nich...
Dwójka uśmiecha się złowieszczo...
A ja?
Ukrywam swój strach.
Bo nie mogę się bać...
******************************************************************************************
Znowu jakiś krótki wyszedł, pewnie dlatego, że szkoła się zaczęła, a ja o 16 wracam do domu. Do tego lekcje odrabiam i uczę się do 19 ;-; Ta szkoła mnie wykończy.
Shiro: Prędzej ciebie zabiję, że w takim momencie skończyłaś.
Lepiej się przyzwyczajcie, a tak propo...
*Patrzy się na Shiro*
Co ty tu robisz?
Shiro: O co ci chodzi!
Powinieneś być za granicą na koncercie.
Shiro: Co?
*Nie wiadomo skąd mam jego walizkę, zamawiam taksi, jedziemy pięćdziesiąt kilometrów na lotnisko, kupuję bilety, daje mu je i wpycham go do jakiegoś samolotu. Samolot odlatuje, a ja macham mu na pożegnanie białą chustką*
Papa Shiro!
Kioske: Biedny Shiro ;-;
O Kioske!Już jesteś?!
*Mówię uśmiechnięta*
Kioske: Hai....
*Kładę mu rękę na bark i mówię z sztucznym uśmiechem*
Mam nadzieję, że będziesz grzecznym chłopcem...
Kioske: Tak będę ;-;
Dobry chłopczyk, dobry.
*Łapię go za rękę i prowadzę do taksi mówiąc*
Chodź wracamy do domu.
Kioske: Hai...
Już się jej boję...-myśli,a ja idę uśmiechnięta do samochodu (czyt.taksi).
PS Macie jeszcze coś na przeprosiny, że rozdział taki krótki i że go wczoraj niedodałam...jest to coś co narysowałam w paintcie :D
Kiedyś mi się nudziło XD
Przepraszam też za włosy no wiecie paint XD
Powinnam cię zabić... Ale tego nie zrobię bo kto napisze o śmierci Luce ?
OdpowiedzUsuńO tak.. Niech Bunny w końcu umrze <3
Lucy: Dziewczyno ! Jesteś nie normalna lecz się !
Wiesz jak ja lubię jak Natsu płacze, i tylko tego mi brakuje do szczęścia ._.
Lucy: Eh... Jesteś niemożliwa...
;/
Pozdrawiam Domi-chan !
Weny ! I oby next był dłuższy ;_;
Dzia za wenę Coco-chan ;)
UsuńA tak pro-po ja też lubię jak Natsu płaczę :3
Świetny rozdział! Coś tak myślałam że to będą oni...
OdpowiedzUsuńA ten sen...O.O
Biedna Lusia, nie dość się wycierpiała... :'O
Pozdrawiam droga żono i dodaję weny!
N~~
Dziękuje za wenę mój mężu ;)
UsuńInformuję że zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster award !
OdpowiedzUsuńWięcej szczegółów tu :
http://opowiadania-fairy-tail-nalu.blogspot.com/p/liebster-award.html